sobota, 31 stycznia 2015

Miszmasz.

Nie było mnie szmat czasu. Znowu. Ale tym razem mogę się usprawiedliwić feriami, więc obozem i wieloma innymi sprawami, których pewnie nie chce wam się czytać , a mi nie chce się pisać ;)
W każdym razie dużo się zadziało podczas tych moich ferii :) Podczas pobytu w górach u rodzinki, gdzie niestety żaden qń ze mną nie pojechał, zakupiłam kilka nowych rzemyków (będą kantary) oraz zamówiłam nowy sprzęt :3 (szczegółów nie zdradzam). 
Ps. W ostatniej notce pytałam o kolor na kantar dla Dekorki :) W końcu wybrałam taki:

sobota, 10 stycznia 2015

Pierwszy post :) i Dokoracja ;)


Wreszcie powracam do blogowania! brakowało mi tego... pomimo niepowodzeń, tych licznych zamykanych i otwieranych ponownie blogów ...
Cóż każdy musi sobie znaleźć to właściwe miejsce na świecie :) Ja wiem, że to właśnie to. Tu już zostanę na stałe :)

A tak jeszcze przed przejściem do Dekoracji :) pewnie gdy spojrzycie na nazwę tego bloga pomyślicie tylko : "kolejny nazwany jakąś 'fajną', angielską nazwą, nic specjalnego..." jednak ta nazwa nie wzięła się znikąd ;). Sporo z was kojarzy pewnie Władcę Pierścieni (lub przynajmniej Hobbita) tak więc w nie jakim Bree (niedaleko od Shire) była gospoda. Zwała się ona "pod rozbrykanym kucykiem" (org. Prancing Pony) jeśli więc zagłębić się bardziej dowiemy się, że tłumaczenie (no w końcu to Polska :P) jest niepoprawne, bowiem "pod rozbrykanym kucykiem" to właśnie "under the bucking pony" :) Więc zważając na to, że jestem fanką Tolkiena (czytałam Hobbita i Władcę , zabieram się za Silimarilion ;) ) i szukałam wtedy (wtedy = w okresie w, którym zainteresowałam się 'Kucykiem') jakiejś chwytnej nazwy, postanowiłam wykorzystać właśnie tą pomyłkę :) 

Teraz przestaję już zanudzać i przechodzę do naszej Dekoracji :)